środa, 23 maja 2012

Kokokoko, podstępy i śmiech.


Dzień poprzedni spędziłem na czysto hedonistycznym spotkaniu, które w czasach starożytnego Rzymu byłoby zapewne uznane za fragment Dionizji. Poranek nie był więc dla mnie zbyt łaskawy. Promienie słońca wdzierały się do pokoju przez szybę i nie dając mi chwili wytchnienia rzuciły się na moje oczy jak stado sępów, które po wyczekiwaniu na padlinę w końcu może się pożywić. Zmuszony więc do zwleczenia się z łóżka, wstałem i porwałem leżącą naprzeciw butelkę CocaColi. Szkoda, że nie urządza się zawodów w piciu Coli na czas, prawdopodobnie mógłbym w końcu coś wygrać... Rutynowo „odpaliłem fejsa” i jakby mało mi było dziś złośliwości losu, ktoś opublikował na mojej tablicy utwór KokoKoko. Apokalipsa – pomyślałem. Głowę po raz kolejny w ostatnim czasie zaatakowały setki myśli na temat dobrego gustu polaków.
Utwór może i skoczny, może porywa masy obywateli, którzy mają już bliżej niż dalej, jak zaśpiewał kiedyś Andrzej Rosiewicz, nie mniej można by się spodziewać po tak wspaniałym narodzie czegoś więcej. Nie wiem czym kierowali się wybierający. Może poszli śladami Bayer Full’a licząc na to, że znajdzie się chiński producent, który wyda płytę zespołu Jarzębina w tym największym azjatyckim kraju i pozwoli im zarobić niebagatelne kwoty pieniędzy. W sumie jest w tym jakiś sens. Utwór Koko brzmi właśnie tak, jak gdyby był made In China. Do europejskiego poziomu brakuje mu bardzo wiele. Nasz kraj jest ojczyzną dla wielu wspaniałych artystów, a my po raz kolejny zmierzamy w stronę kompromitacji. Chociaż to pewnie ja się mylę i to taki sprytny zabieg - piosenka ma po prostu rozśmieszać przeciwników do łez, sprawić, że nie będą w stanie grać. Kolejne śledztwo dla Rutkowskiego, niech odkryje kto i dlaczego, Pan Prezes się ucieszy.


P.

Dzień dobry, bonjour, hello.


Witam wszystkich!

Nazywam się Paweł, mam 20 lat, jestem studentem dziennikarstwa. Pomysł założenia bloga podsunął mi jeden z moich znajomych, początkowo powątpiewałem w sens pomysłu, w końcu jednak znalazłem się tutaj.

Blog będzie przedstawiał moje własne teksty, opinie na najróżniejsze tematy trapiące zarówno nas, Polaków, jak i społeczność międzynarodową.
Teksty, na początek, wrzucane będą co tydzień, w czwartki.

Mam nadzieję, że każdy z czasem znajdzie tutaj coś, co zachęci go do kolejnych wizyt.

Pozdrawiam,
z nadzieją, że Was nie zanudzę,
P.